Podsumowanie tygodnia (2)

Podsumowanie tygodnia w jeszcze innej, nowej formie:

Niedziela w NBA, było 9 meczy,
Philadelphia mogła się cieszyć,
mecz z Nets to ich dziesiąta wygrana,
liczba z zeszłego sezonu wyrównana,
wygrali też Czarodzieje ze stolicy,
a Gortat zebrał 12 piłek z tablicy,
wygrały też drużyny z Miasta Aniołów,
Detroit wyszło wreszcie z dołu,
ciekawy mecz, dwie dogrywki,
w Portland było dużo rozrywki:


Wygrali też Cavs i Warriors,
ale nie był to żaden pogrom.
W Toronto wygrało Houston,
a Harden pokazał skilla mnóstwo:
triple-double z 40 punktami,
to zdarza się tylko czasami.
Dużo działo się też w Miami,
DeAndre skończył z 18 zbiórkami,
Chris Paul sypnął 18 asystami:


Durant zaskoczył Sacramento 4 blokami,
a Zaza Pachulia takimi podaniami:


Memphis pokonało u siebie Utah,
bo ofensywa Jazzmanów była krucha.
Tyle się działo w zwykłą niedzielę,
może tak podsumuję dni wiele?



W poniedziałek Oklahoma wygrała z Bykami,
a Knicksi przegrali z Pelikanami,
Davis i Westbrook zagrali świetnie,
to przesądziło o ich drużyn zwycięstwie.
Butler chory 1 punkt zanotował,
a Towns rywali z Dallas zdominował:


dobry mecz Ricky'ego Rubio
i rywale od razu się gubią,
Barnes i Nowitzki dużo nawrzucali,
ale Mavs i tak przegrali...



Przejdźmy do wtorku teraz,
9 spotkań on zawierał:
Toronto pokonało ekipę z Bostonu,
DeMar DeRozan nie spuścił z tonu:
41 punktów i 13 zbiórek zanotował,
lecz lepiej akcję Thomasa zobacz:


Atlanta wygrała z Brooklynem,
Utah pokonało mistrzów drużynę,
Hayward w tym meczu grał świetnie,
wychodziły takie akcje piękne:


Washington zwycięski po rzucie Walla,
Milwaukee udało się Spurs pokonać,
Beasley rzucił 28 oczek wobec choroby Giannisa,
kolejny świetny występ Hardena to nie tajemnica,
triple-double w wygranej z Szerszeniami,
w dobrym stylu, z takimi podaniami:


Golden State i Portland łatwo wygrały,
a Tłoki z Detroit wygrany mecz przegrały:
prowadziły przez większą część spotkania,
lecz doszło do meczu przegrania...
Sacramento zwycięski powrót zanotowało,
dużo w tym meczu się działo:




Po wtorkowych meczach była środa,
już nie był zwycięski Brodacz:
Minnesota lepsza się okazała,
Oklahoma też siłę pokazała,
Westbrook triple-double zanotował,
a Jerami Grant ładnie zapakował:


Celtowie pokonali Czarodziejów,
Orlando uległo mimo chęci wielu,
LA Clippers okazało się za mocne,
kryć Chrisa Paula to nie zadanie proste:


Portland rozprawili się z mistrzami,
a Philadelphia z Knicksami,
T.J. McConnell został bohaterem,
popisał się takim buzzer beaterem:





Czwartek pod znakiem NBA nie tylko w Stanach,
w Londynie Indiana z Denver przegrała,
Obrona Pacers została w Indianie,
a Jokić czarował niejednym podaniem:


W Meksyku natomiast Phoenix z Dallas grali,
Devin Booker był w czwartej kwarcie na fali,
lecz i tak to Dallas wygrali.
Tercet z Golden State też odpalił
i Warriors pokonali Detroit,
a Chicago o play-offy się boi,
przegrali w czwartek z Nowym Jorkiem
i spadli w tabeli na miejsce dziewiąte.
Brooklyn kolejny raz pokonany,
tym razem przez Pelikany.
Tyreke Evans zagrał dobry mecz,
Terrence Jones dobrze bawił się:


San Antonio wygrało czterdziestoma,
Lakersi dali się tak pokonać.
Dobry atak Ostróg i pozamiatane,
wejścia pod kosz Gasola były udane:





W piątek dużo się działo,
Houston znowu przegrało,
tym razem z Miśkami z Memphis,
którzy w drugiej połowie byli lepsi.
Cavs wygrali w Sacramento z Królami,
Utah też byli zwycięzcami:
wygrali wysoko z Tłokami,
zaimponowali zza łuku rzutami,
16 takich prób było trafionych,
w tym rzut Joe Johnsona tu przedstawiony:


Portland pokonane przez Magików,
Brooklyn nie poprawił swych wyników,
przegrana z Toronto, dziewiąta z rzędu,
Oklahoma też nie miała happy endu:
triple-double Westbrooka nie było wystarczające,
bo Towns i Rubio zagrali dobrze.
Milwaukee pokonało Miami,
a błyszczał zdrowy już Giannis:


Philadelphia trzeci raz z rzędu wygrała,
tym razem Charlotte pokonała,
Joel Embiid nie zwolnił tempa,
pokazał, że ma duży potencjał:


W Atlancie mecz był wyrównany,
Boston jednak został wygranym,
Isaiah Thomas rzucił game-winnera,
usłyszysz o Bostonie jeszcze nie raz:





Sobotnich spotkań pięć było,
Phoenix w Meksyku zaskoczyło,
wygrana z San Antonio to niespodzianka,
a w Philadelphi już nie taka sielanka:
porażka w Waszyngtonie z Czarodziejami,
którzy popisali się dobrymi wsadami:



Utah pokonało u siebie Magików,
wygraną zanotował też zespół Byków,
który Pelikany z Nowego Orleanu pokonał.
Na Jordana nie działała Lakersów obrona:


Clippersi zanotowali w derbach wygraną,
są w tym roku drużyną niepokonaną.

To tyle na ten tydzień ;) mam nadzieję, że taki sposób podsumowania tygodnia się podoba :) do zobaczenia za tydzień :)

Komentarze