Koszykówka w wierszo-piosenkach

Można powiedzieć, że po poezji, jaką była pokazana ostatnio gra San Antonio Spurs, czas na poezję w moim wykonaniu, czyli wierszo-piosenki o koszykówce :) powstały takie dwie - czas je przedstawić :)



Pierwsza wierszo-piosenka dotyczy gry w koszykówkę i powstała, gdy jeszcze grałem w klubie (dość dawno temu ;))... jest to jakby przepis tego, jak powinno się grać w koszykówkę, aby osiągać dobre wyniki:

"Koszykówka to coś więcej niż sport"

1) Pierwsza kwarta – tak mecz się zaczyna,
przywitanie z sędzią, wchodzi na boisko drużyna,
potem przeciwnicy oczywiście,
sędzia rozpoczyna mecz gwizdkiem.
Pierwsza akcja to wyrzut piłki przez sędziego,
jeśli ją wygrałeś – podaj do rozgrywającego.
Później rzucić do kosza musisz,
jeśli nie, to trener Cię z boiska wyrzuci,
bo masz 24 sekundy na akcji rozegranie,
więc nie ma czasu na bezsensowne podanie.
Jeśli podasz, gość musi mieć lepszą pozycję niż Ty,
bo jak nie, to znaczy, że nie jesteś bystry
i następnej akcji już się nie doczekasz,
bo na ławce do końca meczu poczekasz.

Ref. Koszykówka to coś więcej niż sport,
to gra dla najlepszych, do popisu kort.
Trzeba umieć walczyć o każdą piłkę,
nieważne, czy grasz amatorsko, czy w NBA.

2) Uspokój się, masz 24 sekundy na akcji rozegranie,
zagraj do kosza, jeśli się nie da – podanie,
może kolega ma lepszy dzień:
trafi z półdystansu albo trójkę.
Zastanów się i zagraj mądrze w ataku,
zagraj, jakbyś nie miał żadnych braków:
gdy wolna pozycja – rzuć,
później na dwutakt się skuś.
Masz w ataku dużo możliwości,
możesz sam rzucić lub podać do innych gości.
Chyba chodzi Ci o zwycięstwo,
jedź sam, gdy masz dobrą sytuację – masz pierwszeństwo,
lecz gdy możesz mieć asystę – podaj,
łatwe punkty – na to zawsze jest moda.

Ref. Koszykówka to coś więcej niż sport,
to gra dla najlepszych, do popisu kort.
Trzeba umieć walczyć o każdą piłkę,
nieważne, czy grasz amatorsko, czy w NBA.

3) O dobrej obronie nie zapomnij,
bo to podstawa do szybkiej kontry.
Wtedy zdobędziesz łatwe punkty spod kosza
i trener nie będzie robił w składzie roszad.
lecz nie zawsze da się wszystko zrobić,
ważne, byś w obronie ugiął nogi.
Nie skacz do bloku, nie fauluj rywala,
gdy dobrze się ustawisz, spotka go kara:
przewinienie w ataku popełni,
a trener będzie zadowolony w pełni.
Chyba o to chodzi,
wygrać wysoko nigdy nie zaszkodzi.

Ref. Koszykówka to coś więcej niż sport,
to gra dla najlepszych, do popisu kort.
Trzeba umieć walczyć o każdą piłkę,
nieważne, czy grasz amatorsko, czy w NBA.


Koniec pierwszej wierszo-piosenki, czas na drugą ;)


NBA jest uważana za więcej niż koszykówka, a jeśli koszykówka to więcej niż sport, to z przechodniości (tak matematycznie :)) mamy, że NBA > sport ;) dlatego też teraz wierszo-piosenka związana z NBA ;) powstała ona po Finałach NBA w 2015 roku. Zawiera imiona i nazwiska wielu graczy (byłych i obecnych) najlepszej ligi koszykarskiej oraz nawiązuje do ich osiągnięć i akcji, zatem niektóre rzeczy mogą być niezrozumiałe ;) ale powiem tylko, że wszystko się rymuje i ma sens ;) Zachęcam do czytania:

"Tak chciałbym grać... "

Ref. Kocham to - wybiegać na parkiet,
kocham sportową rywalizację, walkę.
W żadnej sytuacji się nie poddam,
zawsze gram na całego od początku do końca.

1) Wybiegam na parkiet entuzjastycznie,
choć nie witają mnie tłumy liczne,
to i tak pokazuję to, na co mnie stać,
pokazuję rywalom, jak należy grać.
Pierwsza akcja i od razu zaczynam mocno,
jak Westbrook biegnę na kosz prosto.
Kończę wsadem jak Damian Lillard,
pokazuję jaka jest moja siła.
Potem świetnie bronię obręczy – czapa,
uuuu, zrobiłem to jak Serge Ibaka.
Wiem, że już jest po rywalach,
podaję na alley-oupa jak Nash do Stoudemire’a.
Wow – wiem, że jestem świetny, hej,
zaraz walnę trójkę jak Kyle Korver.
Jak chcę mogę zrobić crossovera,
Ty leżysz, a ja se rzucę fadeaway’a,
Wiem, że ze mnie dla rywali postrach,
możesz też mi podać na post-up;
wtedy rzucę z odchylenia jak Dirk Nowitzki,
co z tego, że jesteś bloku bliski?
Moje rzuty wpadają do kosza raz po raz,
jestem na fali, a Twój zapał nagle zgasł.
Już po Tobie, więc rzucę z lewego rogu za trzy,
trafiam tam wszystko jak Steph Curry.
W obronie wszystko, co trzeba zbieram,
przechwytuję piłkę też nie raz,
Mam długie ręce jak Kawhi Leonard,
kontrataki to mojego ataku siła:
szybkie punkty, w dodatku łatwe,
biegam szybko, więc tak jest naprawdę.
Za trzy trafiam jak maszyna,
możesz mnie porównać do Danny’ego Greena.
Gdy kolega z drużyny pudłuje,
ja deskę atakuję:
zbieram w ataku jak Tristan Thompson,
podaję finezyjnie jak Chris Paul,
punkty co chwilę wpadają na moje konto,
mogę rzucić więcej w kwarcie niż Klay Thompson.
W defensywie mogę Cię blokować
albo mocno utrudniać rzut jak Dellavedova.
Robię różnicę, zmieniam meczu losy,
pokazuję ciągle dużo mocy.
Wykręcam triple-double jak LeBron,
wiem – mógłbym usiąść na tron,
Ale ja walczę do końca, mecz cały gram,
najważniejsze rzuty trafiam, jak Michael Jordan.

Ref. Kocham to - wybiegać na parkiet,
kocham sportową rywalizację, walkę.
W żadnej sytuacji się nie poddam,
zawsze gram na całego od początku do końca.

2) Wiesz, mogę atakować obręcz jak Manu Ginobili
albo rzucić Ci sprzed nosa jak LaMarcus Aldridge.
Dużo opcji w ataku i obronie mam,
ale nigdy nie gram sam,
bo mam swój team i z nim współpracuję,
gdy trzeba rzucę, ale też zaasystuję.
Gram widowiskowo jak Lob City,
czasem jak DeAndre, czasem jak Blake Griffin.
Gdy przeciwnicy chcą mnie sfaulować,
wtedy mam najlepszą okazję, żeby podać:
podaję swemu ziomkowi na czystą pozycję,
a on dopełnia moją asystę.
Proste, taka jest filozofia,
szybko wracaj do obrony, aby zrobić bloka.
Ja robię to wręcz idealnie,
jak za najlepszych czasów Tim Duncan.
Myślisz, że moja gra nie jest widowiskowa?
Lepiej na ten alley-oup zobacz,
robię to jak T-Mac – tablicy używam,
w ataku jak chcę Ci się urywam.
Jestem szybki i zwinny, więc mnie nie dogonisz,
wiem, że już łzy porażki ronisz,
ale mnie nie obchodzi to wcale,
więc po prostu gram dalej.
Efektownie w obronie gram,
zbieram i blokuję jak w Orlando Dwight.
Potem kontra, którą wyprowadzam jak Tony Parker,
a następnie dunkuje jak Vince Carter.
Nadal myślisz, że masz szansę?
Chyba w 4. Lidze w Sri Lance… :p

Ref. Kocham to - wybiegać na parkiet,
kocham sportową rywalizację, walkę.
W żadnej sytuacji się nie poddam,
zawsze gram na całego od początku do końca.

3) Gdy przypadkiem mecz jest wyrównany,
to wtedy z końcówką problemów nie mamy.
Gramy bardzo spokojną koszykówkę,
mimo że mamy nerwową końcówkę,
Wtedy jak Paul Pierce wkraczam,
własne pozycje sobie wyznaczam.
Przymierzam i trafiam do kosza,
można mnie porównać do Chrisa Bosha.
W końcówce gram bezbłędnie:
wszystkie rzuty są celne,
a w obronie też gram obłędnie
i Twoje rzuty ciągle są niecelne.
Nasza wygrana jest już blisko,
jeśli nie, to i tak, żeby ją mieć zrobimy wszystko.
Będziemy walczyć do końca
i możemy zrobić spektakularny comeback.
Najwyżej 13 punktów w 33 sekundy trafię,
po prostu zrównam się z T-Maciem,
Twe wątpliwości wybiję z głowy
i na koniec trafię jak Kobe.
Myślisz, że czegoś mi brak?
No to zaraz będzie blok jak Shaq,
potem kontra – pobiegnę jak D-Wade
i trafię trójkę jak Durant…


Koniec drugiej wierszo-piosenki :)

Mam nadzieję, że się podobało mimo, że pewne rzeczy, zapewne, są niezrozumiałe :) jakbym miał wszystko wytłumaczyć, to zajęłoby to sporo czasu, ale jeśli ktoś chce się dowiedzieć, o co chodzi w danej linijce, można zapytać ;) chętnie odpowiem :)

Dzięki za poświęcony czas na czytanie wierszo-piosenek o koszykówce :)

Komentarze